Wąwóz Turda (Cheile Turzii) uchodzi za jeden z najpiękniejszych zakątków pasma Trascău w jego wschodniej części. Pasmo to z kolei jest najbardziej wysuniętą na wschód grupą gór Apuseni, która mimo braku wybitnych szczytów jest bardzo różnorodną grupą górską – również pod względem ukształtowania terenu. Czyż opis ten nie brzmi zachęcająco? Dla nas jak najbardziej! Dlatego odpuściliśmy słynną kopalnię soli Salina Turda na rzecz wędrówki dnem kanionu. W planach mieliśmy powrót krasowym grzbietem ponad wąwozem. Los jednak zdecydował inaczej, dzięki czemu zrobiliśmy 15 km dodatkowego szlaku z punktem kulminacyjnym przy wodospadzie Ciucaș, wąwóz Turda zaś przeszliśmy dnem tam i z powrotem.
Wąwóz Turda – rezerwat przyrody
Kanion Turda został uformowany ok. 150 mln lat temu w wyniku erozji wapiennych skał drążonych wodami potoku Hășdate. Był on eksploatowany już w czasach starożytnych, kiedy to znajdował się tutaj kamieniołom. Tu też odkryto elementy ceramiki rzymskiej i kilka monet z czasów cesarza Domicjana. Kanion rozciąga się na długości ok. 1300 m, a to, co stanowi jego największą atrakcję to 200-300 m ściany skalne. Już zjeżdżając z drogi nr 103G w kierunku wąwozu widać tę ogromną skalną rozpadlinę.
Wąwóz Turda to obszar niezwykle interesujący przyrodniczo, dlatego już w 1938 r. utworzono tutaj pierwszy rezerwat przyrody, a obecny, który powstał w 2004 r. stanowi blisko 200 ha powierzchni. Odnotowano tu ok. 1000 gatunków roślin i blisko 70 gatunków fauny. Poza tym na terenie rezerwatu znajduje się blisko 60 jaskiń, a w ścianach wąwozu wytyczono ponad 200 dróg wspinaczkowych.
Żółty szlak nad rzeką Hășdate
Nastawieni na spacer dnem kanionu i powrót jego grzbietem, wyruszyliśmy z parkingu ok. godz. 8:00 rano. Tego dnia mieliśmy w planach kolejny szlak w okolicy jeziora Tarnita, dlatego zależało nam na czasie. Przeszliśmy mostkiem na drugą stronę rzeki i przy siedzibie Salvamontu (rumuński odpowiednik GOPR-u), ruszyliśmy żółtym szlakiem w las. Wiedzieliśmy, że po ok. 20 min. marszu, po przekroczeniu pierwszego mostka, mamy dotrzeć do automatu z biletami. W miarę upływu czasu, zorientowaliśmy się, że musieliśmy pójść inną drogą. Jednak postanowiliśmy nie zawracać, tylko kontynuować naszą wędrówkę tak, by zrobić pętlę.
Szlak, którym wędrowaliśmy z żółtym oznakowaniem, poprowadzony jest częściowo również w wąwozie rzeki Hășdate, ale po przeciwnej stronie parkingu w stosunku do kanionu Turda. Trasa miejscami nie jest wcale łatwa, ponieważ zdarzają się strome odcinki, a podłoże to piach, szyszki i niewielkie gałązki, po których czasami bezpieczniej jest się zsuwać niż schodzić. Mniej więcej w połowie drogi można nieco odbić ze szlaku i zejść nad niewielki wodospad Ciucaș. Ogólnie jest to 15 km szlaku ciekawie poprowadzonego, głównie w lesie, więc bez spektakularnych widoków.
Spacer Wąwozem Turda
Po ok. 5-ciu godzinach wędrówki, powróciliśmy na szybki posiłek na parking, uzupełniliśmy wodę i wyruszyliśmy ponownie na szlak – tym razem właściwy, ten w wąwozie. Do początku szlaku, z parkingu, można dotrzeć na dwa sposoby. Pierwszy sposób (oficjalny) – należy przejść po stronie parkingu wzdłuż knajpek i przy schronisku Cabana Cheile Turzii skręcić w lewo. Idąc lasem, po kilku minutach zobaczysz pierwszy mostek zwany przez turystów „furtką”. Można również przekroczyć widoczny po lewej stronie parkingu mostek, przejść poniżej wspomnianej siedziby Salvamontu wzdłuż rzeki i wejść na teren szlaku już za mostkiem (furtką) po stronie automatu z biletami. My wybraliśmy drugą opcję.
Początek szlaku w wąwozie wiedzie lewym brzegiem strumienia, szeroką drogą przez las. Wkrótce przekroczyliśmy drugi mostek zwany Vizuina Spălată (czyli „umyta nora”), przy którym na wprost zobaczyliśmy okazałe ściany skalne Turnul lui Borș i Turnul Galben. Następny odcinek poprowadzono prawym brzegiem po bardziej kamienistej ścieżce, która doprowadziła nas do trzeciej kładki Mijlocul Cheii – „środek wąwozu”. Stąd właśnie widać fragment strzelistej Ogromnej Ściany.
Kolejny etap szlaku przez wąwóz Turda to zaporęczowane linami odcinki, gdzie wąska ścieżka ledwo mieści się między skałami, a korytem potoku. Poza tym stąpa się tutaj po śliskich – zwłaszcza po deszczu – wapieniach, stąd zabezpieczenia. Warto co chwilę zerkać w górę, by podziwiać np. Skalną iglicę Coltul Ascuţit („ostry kieł”). Tak wędrując dotarliśmy do czwartej kładki zwanej Podul Peşterilor, co oznacza „most jaskiń”, za mostkiem bowiem znajduje się jaskinia o długości 120 m.
Dalej szlak prowadzi po wapiennych kamieniach, by niebawem osiągnąć, na swym ostatnim odcinku, łąki. To tutaj kończy się skalisty odcinek wąwozu i to tutaj znajdziesz ławki, gdzie można odpocząć przed dalszą wędrówką. A opcje są dwie – albo powrót dnem kanionu, albo pójście w górę za znakami czerwonego kółka i niebieskiego paska. My wybraliśmy opcję pierwszą i po ok. pół godz. byliśmy z powrotem na parkingu przed wejściem do wąwozu.
Wąwóz Turda – jak dojechać
Wąwóz Turda znajduje się ok. 15 km od miasteczka Turda. Aby do niego dojechać należy kierować się drogą krajową 75, następnie po ok. 7 km, należy skręcić w drogę 103G, a potem na rozwidleniu w 103I, która prowadzi w dół do parkingu przed wejściem na szlaki.
Wąwóz Turda – nocleg
My zdecydowaliśmy się na nocleg na dziko na parkingu przed wejściem na szlaki. Parking jest płatny, ale późnym popołudniem nie było już u kogo uiścić opłaty. Następnego dnia zapłaciliśmy 10 RON (cena za cały dzień parkowania auta osobowego).
Jeśli chcesz przenocować tuż przed wejściem do wąwozu, masz dwie opcje – schronisko Cheile Turzii oraz kemping z drewnianymi domkami i możliwością rozbicia namiotu.
Wąwóz Turda – bilety wstępu
Wstęp do Wąwozu Turda jest płatny, bilety kupuje się w automacie zaraz po wejściu na szlak prowadzący dnem wąwozu – w okolicy pierwszego mostka. Na początku maja automat był nieczynny.
Bilet normalny – cena 4 RON (ok. 4,00 PLN)
Bilet ulgowy – cena 2 RON (ok. 2,00 PLN)
Wąwóz Turda – szlaki
Kanion można przejść na kilka sposobów:
1. Trasa łatwa, familijna czyli spacer dnem wąwozu w obie strony. Długość szlaku to ok. 4 km. Cały spacer może zająć ok. 1,5-2 godz.
2. Trasa średnio trudna – spacer dnem kanionu w jedną stronę, a powrót grzbietem ponad wąwozem czerwonym szlakiem. Długość trasy to ok. 5 km, a całość wędrówki może zająć 2,5-3 godz. Można też pójść w odwrotną stronę czyli zaczynając od grzbietu, a kończąc na wędrówce dnem kanionu.
3. Trasa trudna – spacer szczytem wąwozu po jego obydwu stronach. W tym wariancie do pokonania jest ok. 7 km, a cała wędrówka przewidziana jest na ok. 5 godz.
Warto dodać, że Wąwóz Turda, to także raj wspinaczkowy – w ścianach kanionu wytyczono kilkadziesiąt dróg wspinaczkowych, a mniej doświadczeni mogą spróbować swoich sił na via ferracie.
Wycieczkę do wąwozu Turda można połączyć ze zwiedzaniem największej atrakcji wspomnianego miasteczeka o tej samej nazwie, jaką jest kopalnia soli Salina Turda. Podobno robi niesamowite wrażenie!
Wszystkie wpisy z naszych podróży po Rumunii, znajdziesz tutaj: Rumunia, a jeśli podobają Ci się nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie. Będzie nam również miło, jeśli zostawisz komentarz i udostępnisz ten post swoim znajomym.
Jeśli spodobał Ci się post, możesz nas wesprzeć stawiając nam wirtualną kawę. Tym sposobem wspierasz naszą twórczość.
Dodatkowo, stawiając nam kawę, masz teraz możliwość odebrania za darmo 45 dni dostępu do bogatej biblioteki audiobooków BookBeat!
Zostaw Odpowiedź