Mówi się, że Neapol można kochać lub nienawidzić. I rzeczywiście coś w tym jest. Bez wątpienia jest to miasto kontrastów – z jednej strony ulicy eleganckie sklepy, a z drugiej kamienice ze zniszczoną elewacją i powiewającym na sznurach praniem. Zobaczysz tu brud na ulicach i mnóstwo śmieci, ale też zrobione z rozmachem stacje metra, jak dzieła sztuki. Zresztą dzieła sztuki od starożytności po współczesność, to przecież też, a raczej przede wszystkim, to, co oferują tutejsze muzea czy kościoły. Przy tym wszystkim Neapol kipi życiem, lecz czasem sprawia wrażenie arabskiego bazaru, przez co jakby nie pasuje do cywilizowanej Europy. W tym poście zapraszamy na spacer po Neapolu – spróbujemy przekonać Cię, że warto odwiedzić stolicę Kampanii. A zatem, co zobaczyć w Neapolu w dwa dni? Na jakie atrakcje i zabytki warto zwrócić uwagę? Sprawdź i ruszaj na południe Italii.
Neapol – co zobaczyć w 2 dni?
Neapol to trzecie co do wielkości miasto Włoch (po Rzymie i Mediolanie), położone nad Zatoką Neapolitańską, u stóp Wezuwiusza. Już to pierwsze zdanie sugeruje, że dwa dni na zwiedzanie miasta to niedużo czasu. Jeśli chcesz zobaczyć również okolice, to sugerujemy przylecieć tutaj na ok. tydzień. Pompeje, Herkulanum, Wezuwiusz, Wybrzeże Amalfitańskie czy okoliczne wyspy, jak np. Procida to tylko część miejsc, które wówczas odwiedzisz oprócz samego Neapolu. A jeśli to samo miasto zdoła wciągnąć cię swoim klimatem i autentycznością, z łatwością jemu poświęcisz kilka dni. Jeśli jednak przylecisz do stolicy Kampanii na dwa dni, możesz poniższy post potraktować jako mini przewodnik po mieście. Dokładnie w takiej kolejności zwiedzaliśmy je sami. Niewielkie modyfikacje dodaliśmy po to, by ułatwić Ci odkrywanie miasta.
Neapol – co zobaczyć w 2 dni, dzień 1
Wysiadamy na stacji metra Municipio. Mieszkamy dość daleko od Centro Storico, więc dojazd zajął nam niestety sporo czasu, bo… chorą ilość czasu czekaliśmy na autobus. Właścicielka mieszkania, które wynajęliśmy zostawiła nam rozkład jazdy autobusów, ale w Neapolu rzeczywiste godziny odjazdu mają niewiele wspólnego z planowymi, przynajmniej w dzielnicy Ponticelli. Tak, tak, właśnie tam posmakowaliśmy autentycznego klimatu Neapolu. Klimatu z balkonem wychodzącym na podwórko, kłócącymi się głośno mieszkańcami, suszącym się praniem, kapliczką Matki Boskiej przy bramie wejściowej i genialnym jedzeniem w trattorii naprzeciwko.
Piazza del Municipio i „wędrująca fontanna”
Wróćmy jednak do stacji metra Municipio. Kiedy wychodzimy z metra widzimy ogromną budowę, to nowa stacja na linii metra nr 1. Budowa trwa już kilka lat, ponieważ w jej trakcie natknięto się na pozostałości starożytnego portu, który funkcjonował od czasów panowania tu Greków. Budowa jest częścią dużego placu o nazwie Piazza del Municipio.
Nazwa placu pochodzi od znajdującego się po jego zachodniej stronie gmachu siedziby władz miejskich czyli Municipio. Inna nazwa budynku to Palazzo San Giacomo i jest nawiązaniem do wybudowanego tu w XVI w. zespołu klasztornego wraz ze szpitalem, a ufundowanego przez wicekróla Pedra de Toledo. Niestety klasztor i szpital zostały zburzone w okresie napoleońskim, a obecna klasycystyczna forma gmachu pochodzi z pierwszej połowy XIX w.
Naszą uwagę przykuwa stojąca przed fasadą ratusza Fontana del Nettuno czyli fontanna Neptuna. Pochodzi z 1600 r., ale w ciągu kolejnych 100 lat dodawano kolejne rzeźby i dlatego jest uznawana nie tylko za najpiękniejszą, ale za najbogatszą w dekoracyjne rzeźby fontannę w mieście. Poza tym ciekawe były jej losy – zanim trafiła na Piazza del Municipio w 2015 r., przeszła drogę od portowego arsenału, przez plac przed Pałacem Królewskim (Piazza del Plebiscito), Via Medina, Molo Grande, gdzie zabawiła zdecydowanie najdłużej w swojej historii, bo od 1675 r. niemal do końca XIX w. Wtedy ponownie ruszyła w wędrówkę po Neapolu i zaliczając znów kilka miejsc, w tym ponownie Via Medina, trafiła na Piazza del Municipio. Mieszkańcy Neapolu jednak nie przywiązują się zbytnio do obecności fontanny w tym miejscu – kto wie, czy za chwilę nie ruszy znów, by znaleźć się w innym miejscu miasta…
Castel Nuovo
Wracamy w stronę budowy metra i Via Vitorio Emanuele III kierujemy się do Castel Nuovo. Zamek widać z Piazza del Miunicipio, więc łatwo do niego trafić. Ta masywna forteca zwana też Maschio Angioino powstała w XIII w. na zlecenie króla Karola Andegaweńskiego, jednakże poza wieżami i Capella Palatina większa część obecnej budowli pochodzi z czasów panowania dynastii aragońskiej.
Zamek był główną rezydencją królewską. Wzniesiono go na planie trapezu z pięcioma cylindrycznymi basztami i fosą wykutą w skale. Z surowością ciemnych murów kontrastuje biały marmur Łuku Triumfalnego wkomponowanego pomiędzy dwiema basztami u wejścia do zamku. Ten bogato zdobiony łuk (a nawet dwa łuki – jeden nad drugim) pochodzi z 1443 r., a powstał by upamiętnić zwycięstwo króla Alfonsa V Aragońskiego nad Francuzami czyli dynastią Andegawenów. W naszej opinii łuk triumfalny jakoś nie bardzo pasuje do reszty budowli, owszem zwraca uwagę, ale jego obecność w tym miejscu zaburza spójność budowli. Jest to jednak jedyny renesansowy łuk, jaki na przestrzeni dziejów zbudowano u wejścia do jakiegokolwiek zamku.
Galleria Umberto I
Idąc dalej Via San Carlo w kierunku Piazza del Plebiscito docieramy do słynnej galerii handlowej – Galleria Umberto I. Właściwie nie wiem dlaczego, ale to akurat miejsce pamiętam sprzed wielu lat, kiedy jako dziecko zwiedzałam Neapol. Chyba galeria musiała zrobić wtedy na mnie wrażenie skoro tak dobrze ją zapamiętałam. Tymczasem okazało się, że jest świeżo wyremontowana (remont odbył się w 2016 r., ale jak widać na zdjęciu wciąż trwa) i chyba tak naprawdę nie czuć tego, że to jednak obiekt sprzed blisko 130 lat! Przechodzimy pod wielkim łukiem i kierujemy się wprost pod ogromną centralną kopułę, która łączy cztery pasaże. Posadzki pod kopułą ozdobiono kolorowymi mozaikowymi znakami zodiaku. Pasaże nakryte są przeszklonym dachem. Całość powstała na wzór pasażu Wiktora Emanuela II w Mediolanie.
Piazza Del Plebiscito
Wychodząc z galerii rzucamy okiem na Teatro San Carlo – najstarszy teatr operowy na świecie, w którym to pierwszy sezon zainaugurowano w listopadzie 1737 r. i kierujemy się Via San Carlo na Piazza Del Plebiscito czyli plac Plebiscytu. Skąd nazwa? Otóż w 1860 r. w Neapolu odbył się plebiscyt, którego wynik zdecydował o przyłączeniu Królestwa Obojga Sycylii do Królestwa Sardynii i Piemontu, w efekcie czego powstało państwo włoskie.
Po wschodniej stronie placu znajduje się Pałac Królewski (Palazzo Reale), jedna z czterech (obok Caserty, Capodimonte i Portici) rezydencji królewskich Dynastii Burbonów panujących w XVIII i XIX wieku w Królestwie Neapolu i Królestwie Sycylii. Pałac został wybudowany w miejscu rezydencji hiszpańskich wicekrólów, a obecny kształt XVII- wiecznego pałacu to efekt wielu zmian. Każdy kolejny mieszkaniec pałacu rozbudowywał go i upiększał, aż budynek stał się elegancką rezydencją królewską z wielkimi, marmurowymi salami. Obecnie w pałacu znajduje się muzeum, kilka urzędów miejskich oraz Biblioteca Nazionale (Biblioteka Narodowa).
Promenadą wzdłuż morza
Z Piazza Del Plebiscito schodzimy w kierunku morza Via Cesario Console. Najpierw mijamy niewielki park po lewej stronie, a następnie skręcamy w prawo w bulwar nadmorski i zmierzamy wzdłuż szerokiej, zabudowanej dużymi kamienicami Via Nazario Sauro. Niebawem dochodzimy do pomnika króla Humberta I i stąd możemy już w pełni podziwiać Zatokę Neapolitańską. Sam spacer na tym odcinku nie należy może do najprzyjemniejszych – ruch na ulicy jest bardzo duży, a jak wiadomo włoska ulica potrafi być głośna, ale kiedy skręcamy przy fontannie Immacolatella, ulica staje się zamkniętą dla ruchu kołowego i robi się znacznie spokojniej.
Castel dell’Ovo
Idąc stale wzdłuż wybrzeża, docieramy do Castel dell’Ovo czyli do zamku Jajka. Pochodząca z XII w. forteca ustawiona została naprzeciwko stromego wzgórza Pizzofalcone, na którym powstała pierwsza grecka osada, uznawana za zalążek Neapolu. A dlaczego zamek Jajka? Otóż jak głosi legenda, starożytny poeta Wergiliusz, który mieszkał w Neapolu, używał talizmanu w kształcie jajka. Podobno po jego śmierci talizman ukryto w fundamentach zamku. Wg legendy Neapol jest bezpieczny tak długo, jak długo stoi zamek…
Na Castel dell’Ovo kończymy pierwszy dzień spaceru po Neapolu. Postanawiamy wrócić w okolice apartamentu, by zajrzeć do pobliskiej trattorii i tam posilić się po całym dniu chodzenia. Idziemy więc jeszcze kawałek wzdłuż Via Partenope, następnie skręcamy w prawo i oddalamy się od morza w kierunku stacji metra na Piazza Amadeo, potem łapiemy autobus w kierunku Ponticelii.
A’ Cantina ‘e Garibaldi
Trattoria okazuje się strzałem w dziesiątkę! Przesympatyczna Sonia i jej mąż serwują same pyszności. Najpierw wjeżdżają przystawki – sery i najlepsze prosciutto na rukoli, potem rewelacyjnie usmażone aterynki z sałatą i oliwą, następnie dwa rodzaje makaronów – spaghetti z owocami morza i penne z groszkiem, a po tym wszystkim wyśmienita kawa i Liquorica. Rewelacja! Takie potrawy oczywiście były w menu tego dnia akurat, trattoria jest niewielka, nie ma tu więc dań z karty. Jest niedrogo i można napić się dobrego wina, ponieważ jest to jednocześnie sklep z winami. Polecamy z całego serca: A’ Cantina ‘e Garibaldi.
Neapol – co zobaczyć w 2 dni, dzień 2
Na drugi dzień w Neapolu zaplanowaliśmy spacer Spaccanapoli, zwiedzanie Muzeum Archeologicznego oraz parku z grobowcem poety Wergiliusza. Miało być spokojnie, spacerowo i wakacyjnie. I było! Nie spodziewaliśmy się jednak, że odwiedzenie tych trzech miejsc zajmie nam cały dzień. Z drugiej strony, to właśnie takie spokojne odkrywanie stolicy Kampanii sprawia, że miasto na długo zostaje w pamięci…
Spaccanapoli
Tego dnia całkiem sprawnie udaje nam się dojechać do Piazza Garibaldi, skąd idziemy w kierunku Spaccanapoli w centro storico (centrum historyczne). Najpierw kawałeczek Corso Umberto I, następnie skręcamy w prawo w Via Forcella, a potem w lewo w Via Vicaria Vecchia. To jest już pierwsza z trzech ulic wchodzących w skład Spaccanapoli. Zatem co to takiego Spaccanapoli? Nie wiem, jak Wy, ale ja kiedyś myślałam, że to po prostu nazwa ulicy. Jak się okazuje trochę tak i nie. Otóż każde nowozakładane starożytne miasto zachowywało plan oparty na szachownicy przecinających się protopadle ulic zwanych decumani (decumanus biegł ze wschodu na zachód) i cardines (cardo – ulica biegąca z północy na południe). Oczywiście taki też układ miało starożytne Neapolis, a ten podstawowy zarys głównych ulic w centrum historycznym przetrwał aż do naszych czasów. Spaccanapoli to dawny decumanus inferiore czyli ciągVia Vicaria Vecchia – Via San Biagio dei Librai – Via Benedetto Croce. Ulice te przecinają całą starą dzielnicę Neapolu, a nazwa Spaccanapoli pochodzi od słowa spaccare czyli dzielić, rozłupywać.
Spaccanapoli można po prostu spacerować, można też zaglądać do wszystkich miejsc historycznych usytuowanych wzdłuż niej. My delektujemy się klimatem centro stolico spacerując, ponieważ tego dnia naszym celem są: Muzeum Archeologiczne oraz grobowiec Wergiliusza. Zatrzymujemy się na dłużej tylko przy Piazza del Gesu Nuovo, przy którym znajduje się jezuicki kościół Gesu Nuovo z bardzo charakterystyczną elewacją przypominającą renesansowe rezydencje miejskie.
Museo Archeologico Nazionale di Napoli
Stąd mamy juz blisko do stacji metra Dante, skąd przejeżdżamy jedną stację, by znaleźć się na stacji Museo. Teraz mamy dwa kroki do celu czyli do Museo Archeologico Nazionale di Napoli. Dlaczego akurat to muzeum? Muzeum wręcz imponuje eksponatami, to tutaj bowiem znajdują się najcenniejsze przedmioty odnalezione w Pompejach, Herkulanum, w termach Karakalli w Rzymie, a także część świetnych zbiorów sztuki rodziny Farnese, które król Karol III Burbon otrzymał w spadku po swojej matce Elżbiecie Farnese. Dla nas – nic dodać, nic ująć, choć nie jesteśmy typami muzealnymi, to muzeum musieliśmy zobaczyć!
Tomba dei poeti Virgilio
Ostatnim punktem drugiego dnia zwiedzania jest Tomba dei poeti Virgilio. Ze stacji metra Museo (a właściwie Cavour, ponieważ musimy wsiąść w drugą linię metra, która obsługiwana jest przez Trenitalia) docieramy do stacji Mergellina (na mapie zobaczycie ją jako stację kolejki naziemnej). Wychodząc ze stacji, kierujemy się na prawo i przechodzimy mało atrakcyjnym przejściem pod torami. Zaraz za przejściem, po lewej stronie mamy wejście do Parco della Tomba di Virgilio, w którym znajduje się grobowiec Wergiliusza. Kilkanaście minut zajmuje nam spacer alejką, która najpierw łagodnie pnie się do góry, później zaś przechodzi w bardziej strome kamienne schodki. Idziemy wśród niemal otulającej nas, gęstej, bajkowej zieleni. Kiedy pomyślę, że Wergiliusza posądzano o nadprzyrodzone moce, zaczynam czuć się, jak w tajemniczym ogrodzie! Tym bardziej, że w parku jest pusto, spotykamy tylko jedną kilkuosobową grupkę młodzieży.
A na koniec warto dodać, że z najwyższego tarasu w parku rozciąga się fantastyczny widok na Zatokę Neapolitańską i Wezuwiusza.
Planujesz podróż?
- Jeśli oprócz Neapolu, chcesz zwiedzić jego okolice, zajrzyj do postu: Okolice Neapolu | Co zobaczyć?
- Opisy innych naszych włoskich podróży znajdziesz w zakładce Włochy.
- Jeśli podobają Ci się nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie.
- Będzie nam również miło, jeśli udostępnisz ten post swoim znajomym. Możesz również zostawić komentarz pod wpisem.
Jeśli podobają się Wam nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie. Będzie nam również miło, jeśli udostępnicie ten post swoim znajomym.
Jeśli spodobał Ci się post, możesz nas wesprzeć stawiając nam wirtualną kawę. Tym sposobem wspierasz naszą twórczość.
Dodatkowo, stawiając nam kawę, masz teraz możliwość odebrania za darmo 45 dni dostępu do bogatej biblioteki audiobooków BookBeat!