Mówi się, że Norwegowie rodzą się z nartami na nogach. I coś w tym jest! Gdy wspominamy nasz ostatni zimowy wyjazd do Norwegii, trudno nie zgodzić się z tym powiedzeniem. Tam niemal wszyscy chodzą, biegają i zjeżdżają na nartach biegowych. Doświadczyliśmy tego na Golsfjellet i w Simostrandzie. Z kolei w innym miejscu, nieopodal Prestfoss, wybraliśmy na narty biegowe na leśną trasę, gdzie ktoś z okolicznych mieszkańców założył ślad. Wyszliśmy z domu na nartach i po zrobieniu pętli wróciliśmy na gorącą herbatę. Brzmi fajnie? To zapraszamy na post, gdzie podpowiadamy, jak można spędzić czas na biegówkach w Norwegii.
Dotychczas to Rafał najczęściej wyjeżdżał do Norwegii zimą. Zwykle na kilka dni w lutym na wspinanie na lodospadach. Tym razem polecieliśmy razem w okresie świąteczno-noworocznym. Wspaniale się złożyło, że w południowej Norwegii w tym czasie dosypało bardzo dużo śniegu. Idealnie na wszelkie zimowe aktywności! My tym razem, oprócz wspinania, postawiliśmy na narty biegowe.
Nordmenn er født med ski på bena – to właśnie po norwesku oznacza, że Norwegowie rodzą się z nartami na nogach. Jest to jedno z najsłynniejszych norweskich powiedzeń, które ma również historyczne uzasadnienie. Otóż narty już kilka tysięcy lat temu służyły tamtejszej ludności podczas polowania, aby dać im przewagę nad zwierzyną w ośnieżonym terenie. Co ciekawe, nawet w mitologii nordyckiej jest mowa o bogu nart Ullu oraz bogini zimy i narciarstwa Skade. Nic więc dziwnego, że to właśnie Skandynawia uchodzi za kolebkę tej dyscypliny sportowej.
Dziś w Norwegii w wielu miejscach dostępne są oświetlone trasy biegowe, narty można bez problemu wypożyczyć, a w szkołach od małego uczy się dzieci poruszania na nich. Nic więc dziwnego, że jest to wciąż tak bardzo popularny sport wśród Norwegów. O ile kiedyś kojarzyliśmy norweskie narciarstwo biegowe głównie z międzynarodowymi zawodami, o tyle teraz, gdy Norwegia stała się dla nas Polaków bardziej dostępna ze względu na tanie loty, a w ostatnim czasie również ze względu na bardzo dobry kurs korony norweskiej, można myśleć o tym, by, jak Norwegowie, skorzystać w sezonie z tamtejszych tras biegowych.
Biegówki – nasze doświadczenia i umiejętności
Na nartach biegowych spędzaliśmy kiedyś sporo czasu i to przede wszystkim, co pewnie Cię zaskoczy;-), w okolicach Warszawy. Należymy do pokolenia, które pamięta snieżne zimy z dzieciństwa, ale pamiętamy też wiele takich sezonów z ostatnich lat, gdy zapinaliśmy narty pod blokiem i ruszaliśmy do lasu. Potrafiliśmy spędzić na biegówkach cały weekend szwendając się po lasach Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Owszem, zwykle były to 2-3 weekendy w sezonie, ale jednak! Ostatni raz taka zima trafiła nam się w 2021 r. W ub. roku chętnie skorzystaliśmy więc z zaproszenia przyjaciół mieszkających w Norwegii i wyruszyliśmy na tamtejsze trasy.
Jeśli zaś chodzi o umiejętności, nie jesteśmy „wyjadaczami”. Traktujemy ten sport jako formę ruchu (np. zamiast biegania), ale przede wszystkim jako dobrą zabawę. Czasem zjazd z większej górki stanowi dla nas wyzwanie – narty typowo biegowe nie są, jak wiadomo, idealnym zamiennikiem zjazdówek, ale poruszamy się sprawnie.
Golsfjellet Alpinsenter
Jeśli chodzi o trasy do narciarstwa biegowego Golsfjellet Alpinsenter Bulie zostało sklasyfikowane w pierwszej trójce wśród norweskich ośrodków narciarskich. Golsfjellet ma bowiem jedną z najbardziej rozległych sieci szlaków narciarskich. Dla nas narciarzy, którzy w Polsce „walczą” o każdy fragment trasy, to istny raj na ziemi. Są tu trasy biegowe o różnym stopniu trudności i długości z założonym śladem i oczywiście wyraźnie oznakowane.
Widoki – jeśli nie jest to pochmurny dzień, jaki niestety nam się trafił – m.in. na Tisleifjorden, Nystølsfjella, Jotunheimen, Valdresfjella to wartość dodana do narciarskich atrakcji. Jest też infrastruktura w postaci kawiarni i baru, czy miejsc noclegowych oraz trasy i wyciągi dla narciarzy zjazdowych. My spędziliśmy tu cały dzień na biegówkach świetnie się bawiąc i choć Norwegów spotykaliśmy na trasie mnóstwo, to o tłoku nie było mowy – jest to tak duży teren. Dodam jeszcze, że mapkę z trasami można pobrać bezpłatnie w kawiarni lub w kasie wyciągu.
Golsfjellet Alpinsenter – dojazd
Golsfjellet Alpinsenter Bulie znajduje się niecałe 200 km na północny zachód od Oslo, skąd dojazd samochodem zajmuje ok. 3 godz. Pod wyciągiem narciarskim znajdują się duże bezpłatne parkingi.
Więcej informacji oraz aktualne warunki na trasach Golsfjellet znajdziesz na stronie internetowej ośrodka.
Simostranda – tam, gdzie trenował Ole Einar Bjørndalen
Ok. 85 km od Oslo i niecałe 40 km od Drammen – to tutaj swoje pierwsze kroki w sporcie stawiał wielokrotny mistrz olimpijski, mistrz świata i zdobywca Pucharu Świata, najbardziej utytułowany zawodnik w historii biathlonu, Ole Einar Bjørndalen. Król biathlonu chciał uprawiać gimnastykę, ale postawił na narciarstwo, ponieważ z jego rodzinnej Simostrandy było za daleko do hali, gdzie mógłby trenować.
Simostranda posiada ok. 4 km oświetlonych tras, z czego ponad 2 km może być sztucznie naśnieżanych, gdy tylko jesienią zrobi się odpowiednio chłodno. Trenują tu narciarze i biathloniści, ale z tras mogą mogą korzystać wszyscy. Skorzystaliśmy i my. Tuż po Nowym Roku i obfitych opadach śniegu, trasy były świetnie przygotowane – założony ślad do klasyka i do łyżwy. Podobnie, jak na Golsfjellet nie odczuliśmy obecności innych narciarzy, mimo, że trochę ich było. Teren jest zdecydowanie mniejszy i mniej widokowy niż w okolicy Gol, ale też pełni on zupełnie inną rolę – tu można trenować.
Okolice Prestfoss – biegówki “wokół domu”
W okolicach miejscowości Prestfoss wędrowaliśmy na biegówkach po polach i lasach. Ktoś z okolicznych mieszkańców założył ślad i dzięki temu można było zrobić fajną kilkukilometrową pętlę. Krajobraz falował przyjemnie, a ośnieżony las przywoływał na myśl piękną bajkową krainę. Spokojnie, na luzie, bez spiny. Ekipą kilkuosobową z dwoma psami dobiegliśmy do końca 2023 r. A śnieg sypał i sypał i sypał…
Opisane tutaj miejsca to niewielki wycinek terenów, jakie oferuje Norwegia dla narciarzy biegowych. Tutejsze trasy to tysiące kilometrów, które prowadzą przez malownicze tereny – lasy, jeziora czy płaskowyże. Trysil czy Geilo to znane ośrodki narciarskie, gdzie oprócz zjazdówek warto zabrać ze sobą (lub wypożyczyć) biegówki. Np. ten pierwszy oferuje aż 500 km tras biegowych! Niech ten post będzie podpowiedzią – nie tylko Polska, Czechy, Austria czy Włochy, Norwegia to także raj dla narciarzy!
Planujesz podróż?
Jeśli wybierasz się do kraju fiordów, zapraszamy do zakładki Norwegia, znajdziesz tu mnóstwo inspiracji i konkretne informacje w postaci tekstów i zdjęć. Do Norwegii podróżujemy regularnie od 2015 r., dlatego zgromadziliśmy i wciąż gromadzimy nowe materiały. Przeczytasz m.in. o:
- słynnej półce skalnej Preikestolen (szlak i wszelkie informacje)
- intrygującym kamieniu zamieszonym nad fiordem czyli Kjeragbolten (szlak, dojazd, parking, itp.)
- Besseggen czyli szlaku w Jotunheimen z przepięknymi widokami na dwa jeziora o różnych kolorach wody
- wejściu na Gaustatoppen – szczyt, z którego widać nawet 1/6 Norwegii
- Trondheim i obłędnej katedrze Nidarosdomen
- Oslo – co warto zobaczyć w stolicy Norwegii.
Znajdziesz też gotowy plan na 14-sto dniowy objazd Norwegii południowej.
Jeśli zaś szukasz informacji o zimowych aktywnościach – zapraszamy do zakładki Góry, gdzie piszemy m.in. o skiturach i pieszych wycieczkach w Tatrach czy Bieszczadach.
Jeśli podobają się Wam nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie. Będzie nam również miło, jeśli skomentujesz lub udostępnisz ten post swoim znajomym.
Jeśli spodobał Ci się post, możesz nas wesprzeć stawiając nam wirtualną kawę. Tym sposobem wspierasz naszą twórczość.
Dodatkowo, stawiając nam kawę, masz teraz możliwość odebrania za darmo 45 dni dostępu do bogatej biblioteki audiobooków BookBeat!
Zostaw Odpowiedź