Beskid Niski to wciąż niezadeptane górskie i leśne ścieżki, nieistniejące wsie łemkowskie, gdzie duch Łemków jest wciąż żywy, czy charakterystyczne kopuły prawosławnych i unickich cerkwi na tle malowniczych wzgórz. Jest to jeden z bardziej dzikich terenów na mapie Polski, gdzie wyjątkowe krajobrazy i zachwycające widoki niemal w każdym zakątku krzyżują się z niezwykłą historią, kulturą i architekturą. Dlatego w Beskidzie Niskim każdy znajdzie atrakcje dla siebie, nie tylko wielbiciele górskich szlaków.
Mówi się, że Beskid Niski to zielona kraina łagodności, spokoju i wytchnienia, gdzie nikt się nie spieszy, z dala od komercji i masowej turystyki. Tak, tak, w czasie kilkugodzinnej wędrówki na Baranie (754 m n.p.m.) spotkaliśmy tylko dwoje turystów – samotnego wędrowca z plecakiem i słowacką rowerzystkę. I wcale nie było to poza sezonem – wręcz przeciwnie! W pierwszym tygodniu szkolnych wakacji.
W Beskidzie Niskim byliśmy nie raz, ale zwykle nasze kroki kierowaliśmy przede wszystkim na górskie szlaki. Tym razem jednak postanowiliśmy odkryć również inne jego atrakcje. Zajrzeliśmy do Nieznajowej – opuszczonej wsi łemkowskiej z symbolicznymi drzwiami, odwiedziliśmy Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej, a także kilka wspomnianych cerkwi. A ponieważ zatrzymaliśmy się w Dukli, to i tutejszych zabytków nie mogliśmy pominąć.
Beskid Niski – atrakcje
- Baranie – szlak i ścieżka przyrodniczo-historyczna „Olchowiec”
- Nieznajowa – drzwi do nieistniejącej wsi łemkowskiej
- Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej
- Podkarpackie cerkwie i Szlak Architektury Drewnianej
- Dukla – co zobaczyć?
- Beskid Niski – informacje praktyczne: gdzie nocować, gdzie zjeść i jakich potraw spróbować
1. Baranie – szlak i ścieżka przyrodniczo-historyczna „Olchowiec”
Baranie to szczyt o wysokości 754 m n.p.m. znajdujący się na granicy polsko – słowackiej. Można go zdobyć wchodząc ścieżką przyrodniczo-historyczną „Olchowiec”, która biegnie wzdłuż szlaku turystycznego oznaczonego kolorem żółtym. Ścieżka zaczyna się we wsi Olchowiec nieopodal cerkwi. Auto można zaparkować na niewielkim parkingu obok znaku informującego o początku ścieżki lub naprzeciwko pod Domem Ludowym.
Zachęceni przez panią z Informacji Turystycznej w Dukli zamierzaliśmy skorzystać z aplikacji beFOGG, która miała nas „oprowadzać” po punktach ścieżki „Olchowiec”. Niestety nie mogliśmy pobrać aplikacji w AppStore – aplikacja okazała się niedostępna. Pomysł bardzo nam się spodobał, ponieważ po zainstalowaniu aplikacji, wybraniu w niej ścieżki i włączeniu GPS, mieliśmy wysłuchać z telefonu opowieści związanych z każdym z 15 przystanków. Na tablicy przy wejściu na szlak przeczytaliśmy natomiast o aplikacji Totupoint, która miała działać, jak wspomniana powyżej. Jednak we wsi Olchowiec nie ma zasięgu, więc znów nie mieliśmy możliwości pobrania apki. Może to znak, że Beskidy powinny pozostać nietknięte tego typu nowoczesnymi udogodnieniami…?
Szlak żółty oraz ścieżka wiodą najpierw drogą asfaltową, jednak tuż po rozpoczęciu wędrówki warto skierować swe kroki na prawo i przejść przez kamienny mostek, aby podziwiać z bliska, pochodzącą z 1934 r., cerkiew pw. Przeniesienia Relikwii św. Mikołaja.
Trasa przez ok. 1,5 km jest dość łagodna, bez wzniesień i przebiega pomiędzy polami i domostwami. Trzeba jednak uważać na psy! My, już na początku trasy, spotkaliśmy pięknego, ale nie nastawionego do nas przyjaźnie owczarka kaukaskiego. Na szczęście właścicielka dość szybko wynurzyła się z domu, przytrzymała psa i mogliśmy bezpiecznie przejść obok gospodarstwa. Kolejny pies czekał na nas pod koniec wycieczki.
Po skręcie w lewo, szlak wchodzi w las i na teren Magurskiego Parku Narodowego. Przy znaku numer 5 ścieżki przyrodniczo – historycznej mijamy drewniany mostek i delikatnym wzniesieniem kierujemy się do Przełęczy Beskid (542 m n.p.m.). To tutaj spotykamy wspomnianego wędrowca z plecakiem – jedynego jak na razie turystę na tym szlaku. Idziemy dalej – teraz podchodzimy wzdłuż granicy ze Słowacją (oznaczenia szlaków na drzewach na tym odcinku to już trzy kolory: żółty, niebieski i czerwony).
Po ok. 1,5 godz. spokojnej wędrówki zdobywamy Baranie (754 m n.p.m.). Szczyt jest zalesiony, więc nadaje się bardziej na odpoczynek, niż na podziwianie widoków. Do niedawna na Baranim stała wieża widokowa, jednak z powodu złego stanu, została podcięta. Podobno ma zostać odbudowana, na razie jednak nic na to nie wskazuje. Na szczycie jest też mini schron oraz ławki i stolik.
Ze szczytu można zejść tą samą drogą lub wybrać ścieżkę „Olchowiec”. My zdecydowaliśmy się na drugą opcję. Przed nami było 8 punktów ścieżki, o których opowieści jednak wciąż nie mieliśmy jak posłuchać. Po ok. 1,5 godz. byliśmy z powrotem na parkingu.
Po drodze, jako jeden z punktów ścieżki chcieliśmy odwiedzić zabytkową chyżę łemkowską, w której znajduje się prywatne muzeum zorganizowane przez Tadeusza Kiełbasińskiego. Znajdują się tam zbiory pamiątek łemkowskich i huculskich – stroje, modele cerkwi i sprzęty gospodarstwa domowego, sprzęty rolnicze czy pasterskie. Można również zobaczyć, liczące ponad 4 tys. pozycji, zbiory bibliograficzne dotyczące Łemkowszczyzny oraz Huculszczyzny. Aby wejść do chaty należy się wcześniej umówić, ponieważ, jak wspomnieliśmy, jest to muzeum prywatne. My niestety nie zrobiliśmy tego wcześniej, więc nie udało nam się zajrzeć do środka.
2. Nieznajowa – drzwi do nieistniejącej wsi łemkowskiej
Nieznajowa to jedna z nieistniejących wsi łemkowskich. Dlaczego nieistniejąca? Poniżej kilka słów wyjaśnienia.
Łemkowie to historyczni Rusini, a dzisiejsza Łemkowszczyzna wchodziła w skład księstwa Włodzimiersko-Halickiego jeszcze przed 1340 r. Militarne podboje króla Kazimierza Wielkiego w latach 1340-1366 spowodowały siłowe przyłączenie tych terenów do korony Polskiej. Powojenna wymiana ludności w latach 1944-1946 między Polską, Niemcami i ZSRR nie oszczędziła Rusinów, a ostatecznym aktem rozwiązania kwestii narodowościowych na tym terenie miała być deportacyjna „Akcja Wisła” w 1947 r. Po niej, tereny te całkowicie opustoszały, ich mieszkańcy zostali skazani na całkowitą asymilację, a tutejszy krajobraz kulturowo-historyczny został kompletnie zniszczony.
Wędrówkę w kierunku Nieznajowej rozpoczynamy w miejscowości Rostajne. Auto można pozostawić na niewielkim parkingu, zbaczając z głównej drogi łączącej Krempną z granicą państwa. Wędrujemy rozległą i pustą doliną ze świadomością, że jeszcze przed wojną istniała tutaj całkiem spora łemkowska wieś. Warto dodać, że idąc w kierunku Nieznajowej, poruszamy się tą samą drogą, którą kiedyś wędrowali kupcy na organizowane tutaj kilka razy w roku jarmarki. Wsłuchując się w hipnotyzującą ciszę, aż trudno uwierzyć, że zastąpiła ona ludzki gwar wsi. Przypominają jednak o tym zdziczałe drzewa owocowe oraz krzaczki poziomek. Po ok. półgodzinnej wędrówce znajdujemy się przed niezwykłymi drzwiami – drzwiami do nieistniejącej wsi, które stoją jak gdyby nigdy nic pośrodku łąki i zapraszają do wejścia. Wchodzimy zatem…
Drzwi w Nieznajowej i w kilku innych nieistniejących już wsiach Beskidu Niskiego, ustawiono w 2008 r., by upamiętnić ich mieszkańców i zwrócić uwagę na historię tych terenów. Są symboliczne i wymowne…
3. Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej
Zyndranowa to niewielka wieś położona w Beskidzie Niskim, nieopodal granicy Polski ze Słowacją. Rozciąga się na długości 5 km z południa na północ, wzdłuż potoku o nazwie Panna. Za datę jej powstania przyjmuje się drugą połowę XIV w. W 1947 r., w ramach „Akcji Wisła” na tzw. ziemie odzyskane wysiedlono stąd 34 łemkowskie rodziny, jednak w latach 1957-1958, niektórzy z wypędzonych powrócili w rodzinne strony i podjęli trud odbudowy normalnego życia.
Muzeum Kultury Łemkowskiej ma formę skansenu. Zwiedzaliśmy je w środku tygodnia, w pierwszym tygodniu wakacji i podobnie, jak na szlaku na Baranie, czy w okolicy Nieznajowej, byliśmy tam jedynymi turystami!
Muzeum powstało dzięki zaangażowaniu rodziny Goczów, którzy już od lat 50-tych XX w. gromadzili łemkowskie pamiątki i eksponaty wojenne. W 1968 r. oficjalnie powołano do życia Izbę Pamiątek Kultury Łemkowskiej. Dziś w muzeum można podziwiać przede wszystkim starą chyżę czyli chatę łemkowską zbudowaną w 1860 r., koniusznię, świetlicę wiejską, kuźnię, kaplicę, wiatrak, małą karczmę oraz chlewik. Na terenie muzeum znajduje się również pawilon wystawowy, a w nim wystawy: strojów ludowych, rzeźby, pisanek, starych fotografii, malarstwa, twórczości Iwana Rusenki oraz eksponatów sakralnych i liturgicznych. Warto odwiedzić muzeum, by dowiedzieć się więcej o kulturze i życiu na przestrzeni wieków społeczności Łemków.
Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej – zwiedzanie
Na przeciwko muzeum znajduje się obszerny bezpłatny parking.
Wstęp również jest bezpłatny, zapłacić należy jednak za oprowadzenie przez przewodnika. Skansen czynny jest codziennie oprócz poniedziałków i dni ustawowo wolnych od pracy:
- w miesiącach listopad – marzec w godz. 9.00-15.00;
- w miesiącach kwiecień – październik w godz. 10.00 – 16.00.
4. Podkarpackie cerkwie i Szlak Architektury Drewnianej
Jak wspomnieliśmy na początku, dla nas jedno z pierwszych skojarzeń z Beskidem Niskim, to widok cerkwi na tle górskich krajobrazów. I rzeczywiście, jeden z najbardziej charakterystycznych elementów beskidzkiego pejzażu to kopuły prawosławnych i unickich cerkwi, zwane baniami. Co ciekawe, każda część cerkwi zakończona jest osobną banią, która symbolizuje niebo, Boga, świętych i świat anielski. Swoje symboliczne znaczenia ma także liczba bani na cerkwi: 1 kopuła to symbol jedynego Boga, 2 kopuły to dwie natury Jezusa Chrystusa, 3 kopuły są oznaką Trójcy Świętej, a 5 kopuł symbolizuje Jezusa Chrystusa i czterech ewangelistów.
Wracając jednak do świątyń – większość podkarpackich cerkwi to cerkwie drewniane. Część z nich znajduje się na Szlaku Architektury Drewnianej, na który składa się 9 tras o łącznej długości aż 1202 km, prowadzących do 130 obiektów. Mowa tu o części szlaku znajdującej się w granicach województwa podkarpackiego.
Szlak obejmuje Beskid Niski, gdzie zobaczyć można między innymi: cerkiew Zaśnięcia Bogarodzicy w Bałuciance, cerkiew św. Kosmy i Damiana w Krempnej, cerkiew św. Kosmy i Damiana w Kotani, cerkiew św. Michała Archanioła w Świątkowej Wielkiej czy Cerkiew Przeniesienia Relikwii św. Mikołaja w Olchowcu.
O podkarpackich cerkwiach powstanie osobny wpis, tymczasem zapraszamy do poniższej galerii.
Mając w pamięci kolorowe podlaskie cerkwie, zastanawialiśmy się, czy i podkarpackie były niegdyś barwne. Obecnie bowiem, wszystkie odwiedzone przez nas świątynie, z jednym małym wyjątkiem miały kolor impregnowanego drewna. Domyślaliśmy się, że jest to wynik zabezpieczania budowli przed niszczącym działaniem czynników atmosferycznych, grzybów, czy owadów. Okazuje się, że tradycyjnie cerkwie na całej Łemkowszczyźnie, której Beskid Niski jest fragmentem, były z zewnątrz malowane. Prawdopodobnie zwyczaj ten był powszechny już pod koniec XVIII w. Najbogatszą kolorystyką odznaczały się cerkwie środkowej Łemkowszyzny. Współczesnym przykładem barwnej świątyni jest cerkiew św. Michała Archanioła w Świątkowej Wielkiej. Zielone ściany, granatowe listwowania, czerwone, zielone i granatowe elementy na wieżach zwieńczonych srebrnymi baniami czynią z cerkwi wręcz bajkową budowlę.
5. Dukla – co zobaczyć?
Dukla to niewielkie miasto, które leży w środkowej części Beskidu Niskiego. Uznaliśmy, że będzie to świetna baza wypadowa na kilkudniowy pobyt w Beskidzie. Jednak samo miasteczko również ma do zaoferowania kilka ciekawych miejsc.
Rynek – niewielki, raczej cichy i spokojny, pomimo znajdujących się tutaj dwóch knajp. Pośrodku rynku znajduje się ratusz z początku XVII w., przebudowany w połowie XIX w. na neogotycki. Na elewacji zachowały się herby dawnych właścicieli miasta: „Trąby Jordanów” – herb Dukli i „Poraj Męcińskich”. W pierzejach zaś można zobaczyć, odbudowane po wojnie, kamieniczki z XVIII i XIX w.
Zespół pałacowo – parkowy – obecnie siedziba Muzeum Historycznego w Dukli. Pałac i oficyny to budowle o dosyć surowym charakterze. Pałac był XVIII-wieczną późnobarokową rezydencją magnacką w stylu francuskim. Musimy przyznać, że nie zrobił na nas specjalnego wrażenia, za to park… Po tym, jak zaskoczyła nas na wejściu tabliczka z informacją: „Teren prywatny, wstęp na teren parku na własną odpowiedzialność”, okazał się całkiem przyjemny. Zwłaszcza aleja lipowa dająca upragniony cień w upalny dzień.
Wspomniana tabliczka oraz raczej nieuporządkowany teren parku spowodowały, że zaczęliśmy mocniej zgłębiać o nim informacje. Te na stronie Informacji Turystycznej zdawały się być niewystarczające. Okazało się niebawem, że park pałacowy został zaprojektowany w stylu francusko-saskim, ale w XIX w. Cezary Męciński wraz z synem Adamem wprowadzili typowe dla ogrodów angielskich elementy, nadając mu naturalistyczny wygląd. Po II Wojnie Światowej park został zaniedbany, a wiele elementów jego małej architektury zostało zniszczone. Egzotyczne drzewa oraz stare dęby zostały ścięte, a w ich miejscu powstało boisko piłkarskie.Jednak od 2012 r. rodzina Tarnowskich z pomocą mieszkańców rozpoczęła powolny proces porządkowania parku, dzięki czemu m.in. przywrócono kształt alejkom drzewnym oraz zlikwidowano wiele samosiejek. Plan zakłada, że dawny wygląd parku zostanie przywrócony.
Co jeszcze zobaczyć w Dukli?
- kościół pw. św. Marii Magdaleny z XVIII w.,
- Pochodzący z XVIII w. zespół kościelno-klasztorny oo. Bernardynów pw. św. Jana z Dukli, gdzie przechowywane są, przeniesione ze Lwowa, relikwie świętego,
- ruiny synagogi wzniesionej po 1758 r. I spalonej w 1940 r.,
- pozostałości budynku dawnej komory celnej z XVIII w.,
- stary i nowy kirkut, gdzie znajduje się ponad 200 macew,
- cmentarz wojskowy,
- Ruiny starego browaru i gorzelni.
6. Beskid Niski – gdzie nocować, gdzie zjeść i jakich potraw spróbować
Jak już wspomnieliśmy, na punkt wypadowy w Beskid Niski, wybraliśmy Duklę. Nocowaliśmy w apartamencie Rynek 2. Szczerze możemy polecić to miejsce. Jedyny mankament to to, że latem, przy otwartych oknach, hałas samochodów jadących w kierunku przejścia granicznego w Barwinku jest nieco odczuwalny. Rekompensują go jednak czystość i wygoda, dobrze wyposażona kuchnia, parking na terenie należącym do budynku oraz… pyszne świeże bułeczki z cukierni przy Rynku, po które można wyskoczyć w kilka minut i bliskość świetnych obiadów w Browarze Dukla.
Powyższy link jest linkiem afiliacyjnym. Będzie nam miło, jeśli rezerwując apartament, skorzystasz z niego – Ty zapłacisz tyle samo, a Booking.com podzieli się z nami swoją prowizją. Przeznaczymy ją na utrzymanie bloga (m.in. domena, serwer) oraz tworzenie nowych bezpłatnych treści. Z góry dziękujemy za pomoc w rozwoju bloga!
Będąc w Beskidzie koniecznie należy spróbować tradycyjnej łemkowskiej potrawy, jaką są fuczki. Fuczki to nic innego jak placki wyglądające podobnie, jak placki ziemniaczane, ale przyrządzane z kapusty kiszonej. Jak dla nas super!
Fuczki (i nie tylko fuczki!) mieliśmy przyjemność zjeść w Browarze Dukla mieszczącym się w jednej z kamienic przy dukielskim Rynku.
Więcej postów z naszych wycieczek po Podkarpaciu znajdziesz tutaj: Podkarpacie, a pozostałe posty z wycieczek i podróży po Polsce tutaj: Polska.
Jeśli podobają się Wam nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie. Będzie nam również miło, jeśli udostępnicie ten post swoim znajomym.
Jeśli spodobał Ci się post, możesz nas wesprzeć stawiając nam wirtualną kawę. Tym sposobem wspierasz naszą twórczość.
Dodatkowo, stawiając nam kawę, masz teraz możliwość odebrania za darmo 45 dni dostępu do bogatej biblioteki audiobooków BookBeat!
Zostaw Odpowiedź