Położona na południowym wschodzie Włoch Apulia to jeden z wielu regionów na mapie tego kraju, gdzie trudno zdecydować się, co zobaczyć w ciągu krótkiego pobytu. Sprawa staje się prostsza, gdy ustalimy, które miasto będzie bazą wypadową. Polignano a Mare, Monopoli, Alberobello, Locorotondo czy Castellana Grotte – to tylko kilka miejsc, które z łatwością można odwiedzić zatrzymując się w Bari – stolicy Apulii. Kiedy więc bilety były już kupione, wystarczyło zdecydować, jakie miejsca chcemy odwiedzić. Niewielkie odległości od Bari i dobra komunikacja publiczna wystarczyły, by wybór padł na trzy pierwsze z wymienionych wyżej miejsc. I oczywiście Bari – jako pierwsze.
Dzień 1 – Bari
Bari czy Brindisi? Te dwa miasta skomunikowane z Polską tanimi liniami mogą służyć za bazę wypadową do zwiedzania Apulii. Oczywiście nie muszą, można zatrzymać się w każdym innym mieście czy miasteczku tego regionu, u nas jednk wybór padł na Bari. Cena biletu nie była jedyną zaletą, w podjęciu decyzji pomogło również to, że nasz samolot lądował w Bari o godz. 8:00 rano, dzięki czemu cały dzień można było przenaczyć na zwiedzanie miasta. Z lotniska można bardzo szybko dojechać do dworca głównego w Bari – pociąg jedzie 20 min. (bilet kosztuje 5 EUR), podróż autobusem zajmuje nieco więcej czasu – ok. 30 min. (koszt biletu – 4 EUR).
Bari to starożytne miasto założone przez Greków, a rozbudowane przez Rzymian. Dziś jest to największy i najważniejszy ośrodek gospodarczy w Apulii. Dzieli się na dwie części: usytuowane na końcu Corso Cavour Citta Vecchia, z plątaniną uliczek i oślepiająco białymi budynkami w stylu mauretańskim oraz Citta Nuova – nowoczesne dzielnice. Nasz apartament znajdował się przy wspomnianym Corso Cavour, kilka minut pieszo od dworca i kilkanaście minut spacerem od starego miasta. Idealnie!
Bari – co zobaczyć
Przede wszystkim warto po prostu spacerować uliczkami Starego Miasta, podziwiając to, co tworzy tutejszy klimat – ściśle do siebie przylegające białe domy, tu i ówdzie kościoły wkomponowane pomiędzy kamienice, urocze kapliczki zawieszone niespodziewanie nad głowami przechodniów i oczywiście suszące się pranie. Obowiązkowo trzeba przysiąść na Piazza Mercantile, by wypić kawę w jednej z tutejszych kawiarni. Polecam też skosztować foccacię w Panificio Fiore Bari przy Via Palazzo di Citta. A jak już uznacie, że wystarczy spacerowania, warto obrać cel w postaci bazyliki św. Mikołaja.
Bazylika św. Mikołaja czyli San Nicola to potężna budowla romańska o surowej formie. Budowę bazyliki rozpoczęto w 1087 r. w celu złożenia w niej szczątków patrona Rosji św. Mikołaja, które zostały wykradzione z miasta Mira w Azji Mniejszej przez 47 żeglarzy z Bari. A to wszystko dla… podniesienia renomy miasta!
Oprócz relikwii św. Mikołaja, w bazylice znajduje się pochodzący z 1593 r. nagrobek królowej Bony – żony Zygmunta Starego. Mauzoleum, które umieszczono za ołtarzem głównym świątyni, zostało ufundowane przez córkę królowej – Annę Jagiellonkę.
Snując się po Bari, warto zajrzeć również do Teatru Margherita. Jest to charakterystyczny budynek w typie niewielkiego pałacu, który znajduje się nad zatoką, na wschodnim krańcu Corso Vittorio Emanuele II. Teatr został wzniesiony w miejscu drewnianej konstrukcji Varietà Margherita i rozpoczął swoją działalność w 1914 r. Potem służył jako teatr i kino do 1979 r., a obecnie po przejściu długiej renowacji został przekształcony w muzeum sztuki współczesnej.
Dzień 2 – Polignano a Mare i Monopoli
Kolejnego dnia mamy w planach dwa miasteczka – Polignano a Mare oraz Monopoli. Do pierwszego z nich docieramy pociągiem, wyruszając z dworca głównego w Bari. Bilety w cenie 2,5 EUR kupujemy w automacie na dworcu. Na miejsce docieramy już po pół godzinie.
Polignano a Mare
Punktem obowiązkowym w Polignano a Mare jest słynna plaża Lama Monachile Cala Porto. Określana mianem najpiękniejszej w Apulii, niewielka, wciśnięta w zatoczkę, pomiędzy dwa skaliste klify zwieńczone białymi budynkami, prezentuje się naprawdę urokliwie. Plaża znajduje się w centrum miasteczka, a by móc ją zobaczyć w całej okazałości należy znaleźć punkt widokowy na Starym Mieście. Nie jest to trudne, ponieważ Centro Storico nie jest duże, a w jego okolicy kręci się zawsze mnóstwo turystów, niezależnie od pory roku.
Poza punktem widokowym na Starym Mieście, jest jeszcze jeden po drugiej stronie plaży. Wystarczy zejść schodami za pomnikiem Domenico Modugno (Statua di Domenico Modugno), by móc podziwiać klify i wyrastające z nich budynki ponad lazurową wodą zatoki.
O tym, jak dotrzeć do punktów widokowych na Lama Monachile pisaliśmy tutaj.
Oprócz słynnej plaży Lama Monachile warto przystanąć na chwilę przy wspomnianym Pomniku Domenico Modugno (Statua di Domenico Modugno) autora muzyki i współautora słów znanego przeboju pt. Nel blu dipinto di blu znanego jako Volare. Domenico urodził się w Polignano w 1928 r.
Monopoli
Z Polignano a Mare do Monopoli docieramy pociągiem w kilka minut (rozkład jazdy podaje, że droga trwa dokładnie 5 minut). Bilety w cenie 1,10 EUR kupujemy w automacie na dworcu.
W Monopoli od razu kierujemy się do Starego Portu (Porto Vecchio). Jest tuż po godz. 15-stej, w grudniu dzień jest krótki, więc niebawem zacznie zmierzchać. Wychodząc z dworca skręcamy więc w prawo w Via Magenta i zmierzamy nią w kierunku morza. Mijamy po prawej stronie Piazza Vittorio Emanule II i już uliczkami Starego Miasta zdążamy do portu.
W porcie z niebieskimi łódeczkami, który widnieje na większości fotografii czy pocztówek z Monopoli jesteśmy po 15 minutach. Miło byłoby usiąść tutaj w słońcu i delektować się jego popołudniowym ciepłem. Niestety, o tej porze spora część zatoki portowej jest już w cieniu, co oczywiście nie odbiera jej uroku. Bo stary port z zacumowanymi w nim niebieskimi łódeczkami to perełka tego miasta. Niby nic, niby to tylko stare mury, woda, a w niej łódki, a jednak miejsce to ma w sobie coś niezwykłego, coś magicznego…
Z portu ruszamy wzdłuż wybrzeża czyli promenadą Lungomare, a następnie tuż przed plażą Porta Vecchia odbijamy w Via Argento, by dojść do katedry – Cattedrale Maria Santissima della Madia. Najpierw jednak zaglądamy do Chiesa di Santa Maria del Suffragio detta del Purgatorio przede wszystkim ze względu na piękny ołtarz z obrazem Madonny del Carmine wykonanym przez neapolitańskiego artystę Paolo De Matteisa. Warto też zajrzeć (ale raczej bez dzieci) do pomieszczenia znajdującego się po lewej stronie od wejścia do kościoła, gdzie można zobaczyć 9 zmumifikowanych ciał zakonników i dziecka.
Idąc dalej Via Argento po lewej stronie widzimy Cattedrale Maria Santissima della Madia. Obecna barokowa budowla pochodzi z XVIII w., a powstała w miejscu zburzonej świątyni romańskiej. Starożytna budowla została zburzona celowo, nie chciano jej bowiem remontować, ponieważ to wymagałoby jeszcze większych nakładów pracy i pieniędzy. Dziś więc można zobaczyć tylko starożytne fundamenty na poziomie romańskiej krypty, ale nawet jeśli nie jesteście miłośnikami zwiedzania barokowych kościołów, warto zajrzeć do środka.
Potem wypada już tylko zgubić się w labiryncie uliczek Centro Storico, gdzie podobnie jak w Bari czy w Polignano a Mare warto po prostu spacerować. Każda z uliczek jest urokliwa, każdą warto przejść.
Dzień 3 – Alberobello
Alberobello oddalone jest 55 km od Bari. Najłatwiej dotrzeć tam pociągiem. Linię obsługuje linia Ferrovie del Sud Est (FSE), a jej stacja znajduje się przy Via Capruzzi obok dworca głównego Trenitalia. Jednak w związku z remontem tej linii, w trakcie naszego pobytu (grudzień 2019 r.) dojazd możliwy był jedynie autobusem zastępczym. Bilet kosztował 4,30 EUR w jedną stronę, a podróż trwała godzinę.
Co zobaczyć w Alberobello? Oczywiście trulli czyli charakterystyczne i unikatowe domy zbudowane na planie koła o okragłych, stożkowatych dachach. Właśnie od kształtu dachu pochodzi ich nazwa. Ich historia zaczyna się w XVI w., kiedy to w Apulii pobierano podatki wyłącznie od solidnych, murowanych domów. Trulli budowane były w całości z kamieni bez zaprawy ani tynku, po to, by w każdej chwili można było je rozebrać i nie płacić podatku.
Zwiedzanie Alberobello to po prostu spacer uliczkami pomiędzy trulli. Część z nich jest zamieszkałych, w innych znajdują się sklepiki z pamiątkami, z biżuterią, restauracje, a nawet apartamenty do wynajęcia dla turystów. Nie jest to skansen, a miejsce, w którym tętni życie. I to właśnie w pewnym sensie przeszkadza – drzwi i ściany obwieszone ogromną ilością pamiątek słabej jakości burzą autentyczność tego miejsca. Poza tym widać tu całkiem sporo zaparkowanych samochodów i wszechobecne kable, choć część z nich znajduje się tu chwilowo, o czym można przekonać się wieczorem…
Więcej na temat dojazdu z Bari do Alberobello i zwiedzania miasteczka znajdziecie w poście poświęconym w całości temu miejscu – tutaj.
Apulia – informacje praktyczne
Bari – gdzie spać
Tak, jak pisałam na wstępie, dobrym rozwiązaniem jest nocleg przy Corso Cavour, zwłaszcza, jeśli planujecie poruszać się po okolicy pociągami. Mając kilka minut do dworca głównego, jest się jednocześnie w odległości kilkunastu minut od Starego Miasta.
Z powodzeniem możemy polecić apartament, w którym my się zatrzymaliśmy – Corso Cavour. Bliskość dworca i sklepu spożywczego, czystość i pomocna właścicielka to zalety tego miejsca. Oczywiście nie dla wszystkich będzie ono idealne, ponieważ okna wychodzą na ulicę i znajduje się na trzecim piętrze bez windy. Nam to zupełnie nie przeszkadzało – spędzaliśmy tam tylko noce, kiedy na ulicy nie było dużego ruchu, a co za tym idzie hałasu. Natomiast na trzecie piętro wchodzimy na co dzień do naszego mieszkania, więc i tutaj nie był to problem.
Powyższy link do noclegu jest linkiem afiliacyjnym. Będzie nam miło, jeśli rezerwując apartament, skorzystasz z linka – Ty zapłacisz tyle samo, a Booking.com podzieli się z nami swoją prowizją. Przeznaczymy ją na utrzymanie bloga (m.in. domena, serwer) oraz tworzenie nowych bezpłatnych treści. Z góry dziękujemy za pomoc w rozwoju bloga!
Apulia – gdzie zjeść
Bari – pyszną foccacię polecamy w Panificio Fiore Bari przy Via Palazzo di Citta na Starym Mieście, natomiast w Blue Eyes przy Via Francesco Mucciacia (uwaga! To nie jest lokal na Starym Mieście, tylko za dworcem głównym) skosztujcie koniecznie typowego dla Apulii makaronu orcchiette. Nazwa knajpy – mało włoska, natomiast klimat – jak najbardziej! Kiedy stojąc przed jej drzwiami w godzinach wieczornych już, już mieliśmy się wycofać, otworzyły się drzwi i zaprosił nas do środka właściciel – żywcem wyjęty z Suburry Samuraj! Potem obsługa zmieniała się stale, zamówienie przyjęła kelnerka, wino podał kelner, jedzenie jeszcze inny kelner, właściciel dopytywał, czy wszystko ok. A jedzenie było wspaniałe! Ceny za pasty (w tym orchiette) ok. 7 EUR. Polecamy szczerze.
Polignano a Mare – niestety nie możemy polecić miejsc, gdzie naszym zdaniem warto zjeść obiad czy kolację, ponieważ w Polignano byliśmy tylko do wczesnego popołudnia. W związku z powyższym, możemy polecić tylko foccacię z La Focacceria di Delle Noci Marco (po prawej stronie za mostem Ponte Borbonico). Swieżutka, gorąca i z całą gamą dodatków! Pyszna!
W Polignano a Mare spróbujcie też koniecznie Caffe Speciale – kawy wymyślonej przez Mario Campanella. Oczywiście powinno się jej skosztować w The Super Mago del Gelo Mario Campanella, my jednak o tym miejscu dowiedzieliśmy się później, dlatego kawy próbowaliśmy po przeciwnej stronie tej słynnej kawiarni – w The Millenium. Naszym zdaniem – super, ale pewnie nie każdy kawosz będzie zachwycony. Jeśli jednak ktoś lubi kanaryjskie barrquito, to caffe speciale będzie mu smakować. Jest to bowiem napój składający się z kawy, cukru, bitej śmietany, likieru amaretto i skórki z cytryny. Dla fanów małej, czarnej i aromatycznej, to może bardziej deser?
Monopoli – tutaj polecamy risotto z owocami morza i pizzę w Pizzosteria L’isola che non c’è. Dla miłośników owoców morza to absolutne must eat! Knajpa znajduje się przy Via Giuseppe Garibaldi 43 czyli w centrum Monopoli, czynna jest od 19:00 (oprócz czwartków), a niedzielę także w czasie lunchu. Ceny – risotto 12 EUR za porcję, pizza 8-9 EUR.
W Alberobello niestety trudno nam polecić super miejsce, gdzie można coś zjeść. Testowaliśmy 100METRICUBI przy Largo Martellotta 50, ale jedzenie nazwałabym poprawnym, ceny zaś wyższe niż w Bari czy Monopoli.
Jak dojechać z lotniska do centrum Bari?
Z lotniska można bardzo szybko dojechać do dworca głównego w Bari – pociąg jedzie 20 min. (bilet kosztuje 5 EUR), podróż autobusem zajmuje nieco więcej czasu – ok. 30 min. (koszt biletu – 4 EUR). By dojść do stacji kolejowej lub przystanku autobusowego, należy – nie wychodząc z terminala – skierować się na lewo. Wychodząc właśnie tamtędy na prawo znajdziecie przystanek autobusowy, a na wprost zjedziecie schodami do przejścia na dworzec. Zaraz za schodami znajdują się automaty, w których można kupić bilety. Jest też informacja, gdzie można dopytać o kwestie transportu.
Buon viaggio!
Pozostałe wpisy z podróży po Apulii znajdziecie tu – Alberobello i tu – Polignano a Mare, a wszystkie posty z naszych włoskich podróży znajdziecie tu: Włochy
Jeśli podobają się Wam nasze posty, zapraszamy do polubienia strony Aktywnych w podróży na Facebooku oraz do śledzenia naszego profilu na Instagramie. Będzie nam również miło, jeśli udostępnicie ten post swoim znajomym.
Jeśli spodobał Ci się post, możesz nas wesprzeć stawiając nam wirtualną kawę. Tym sposobem wspierasz naszą twórczość.
Dodatkowo, stawiając nam kawę, masz teraz możliwość odebrania za darmo 45 dni dostępu do bogatej biblioteki audiobooków BookBeat!
8 komentarzy
Świetny artykuł. Na pewno skorzystam. Wyjazd spontaniczny za kilka dni :-))
Spontaniczne wyjazdy super się wspomina, a Apulia… nie da się nie lubić:-) Życzymy udanej podróży, wspaniałych wrażeń i dziękujemy za miłe słowa:-)
Dzień dobry,
skorzystam jak najbardziej z porad 🙂
Wyjazd 5 maja . Ehhh nie moge się doczekać
5 maja to już za chwilę! Myślę, że to idealny czas na Italię, nie będzie jeszcze za gorąco i na pewno mniej tłoczno niż latem. Życzymy pięknych i niezapomnianych wrażeń:-) Ach, i proszę pozdrowić od nas Apulię, przepiękny region!
Właśnie zarezerwowałam 4 dniowy wyjazd na 10 października. Zrobiłam sobie prezent z okazji moich 30-stych urodzin i 5 rocznicy ślubu. Pani opis dużo mi podpowiedział. Nie mogę się doczekać! 😉
Ale super prezent! W październiku jest fajna pogoda (nie za gorąco), mniej turystów. Cieszę się, że post się przydał w planowaniu. Już teraz życzymy super udanego wyjazdu:-) I oczywiście zapraszamy po inspiracje!
A my właśnie wybieramy się w najbliższą sobotę 🙂
Trochę martwią mnie prognozy pogody, ale mam nadzieję, że deszczu nie będzie.
Dziękuję za ekstra plan zwiedzania, na pewno wykorzystamy.
Mamy nadzieję, że pogoda jednak dopisała, a Apulia nie zawiodła:-)